Słynny podjazd |
Piękna sceneria |
25 serpentyn |
#37 najtrudniejsze wzniesienie w regionie Włochy |
#57 wzniesienia z największym przewyższeniem w regionie Włochy |
#29 najdłuższe wzniesienie w regionie Wenecja Euganejska |
#75 Średnio najbardziej strome wzniesienie w regionie Dolomity |
Monte Grappa to podjazd znajdujący się w regionie Dolomity. Ma długość 19.1 km i pokonuje 1542 metrów w pionie ze średnim nachyleniem 8.1%, co daje wynik trudności 1510. Najwyższy punkt znajduje się na wysokości 1726 metrów nad poziomem morza. Użytkownicy climbfinder opublikowali 8 recenzje tego podjazdu i zamieścili 22 zdjęcia.
Nazwy dróg: SP 140 & Str Generale Giardino
Witamy! Jeśli chcesz się czymś podzielić koniecznie aktywuj Twoje konto. Mail weryfikacyjny znajdziesz w swojej skrzynce pocztowej.
Jeśli chcesz przesłać swoje zdjęcia, musisz założyć konto. Zajmuje to tylko 1 minutę i jest całkowicie darmowe.
Jeśli podróżujesz samochodem, możesz zaparkować w Semonzo, około 500 metrów od punktu startowego, przy Via Canal (https://maps.app.goo.gl/mqrVXv7kZGsTeXPx5?g_st=com.google.maps.preview.copy).
Pół kilometra wystarczy, aby się rozgrzać przed rozpoczęciem jazdy. Liczne zakręty, które czekają na Ciebie na starcie, są wspaniałe do jazdy. Asfalt jest praktycznie nowy i zawsze można podziwiać wspaniałe widoki na pogórze. Bardzo szybko nabierasz wysokości i jedziesz głównie w lesie, chroniąc się przed palącym słońcem.
Po przejechaniu krętego odcinka droga prowadzi dalej pod górę, z mniejszą liczbą zakrętów. Przejeżdżamy przez dwa bardzo krótkie mini tunele (oświetlenie nie jest konieczne) i zbliżamy się do linii drzew. Dalej - i to całkiem długo. Moim zdaniem jest to naprawdę wyczerpująca część: po długim podjeździe po zakrętach wydaje ci się, że powinieneś już być na szczycie, ale do szczytu jest jeszcze długa droga. Zacząłem we wrześniu przy 23 stopniach w dolinie, a za linią drzew przez długi czas było naprawdę niewygodnie, częściowo z powodu bardzo silnego wiatru. Kiedy dotarłem na szczyt, było 11 stopni i czułem się jeszcze zimniej. Polar i wiatrówka są ważne, długie spodnie i rękawiczki byłyby świetne. Na szczycie znajduje się restauracja, w której można się ogrzać przed powrotem w dół z pełną prędkością. Podsumowanie: świetna trasa z fantastycznymi widokami na równinę wenecką i stosunkowo niewielkim ruchem samochodowym jak na niedzielę.
Für alle, die zur Tour per Auto anreisen, bietet sich eine Parkmöglichkeit in Semonzo, rund 500 Meter vom Einstiegspunkt entfernt, an der Via Canal (https://maps.app.goo.gl/mqrVXv7kZGsTeXPx5?g_st=com.google.maps.preview.copy).
Der halbe Kilometer reicht aus, um sich warm zu fahren, ehe es dann gleich gut zur Sache geht. Die vielen Serpentinen, die einen zu Beginn erwarten, lassen sich wunderbar fahren. Der Asphalt ist quasi neu und es eröffnen sich einem immer wieder tolle Blicke ins Vorland. Man gewinnt sehr schnell an Höhe und man fährt- von der prallen Sonne geschützt- meistens im Wald.
Nachdem der kurvenreiche Abschnitt geschafft ist, geht es weniger kurvig stetig weiter bergauf. Man durchquert zwei sehr kurze Mini-Tunnel ( Beleuchtung nicht wirklich notwendig) und nähert sich der Baumgrenze. Weiter geht’s - und das noch eine ganze Weile. Das ist meines Erachtens das eigentlich Strapaziöse: nach der langen Kurvenauffahrt meint man, man müsste doch schon oben sein, aber bis zum Gipfel ist es eben noch ewig weit. Ich bin im September bei 23 Grad im Tal gestartet und jenseits der Baumgrenze wurde es, auch des extrem starken Windes wegen, für lange Zeit richtig ungemütlich. Oben angekommen, waren es 11 Grad und gefühlt noch viel kälter. Da sind Fleece und Windjacke wichtig, Eine lange Hose und Handschuhe wären super gewesen. Auf dem Gipfel gibt’s ein Gasthaus, in dem man sich gut aufwärmen kann, bevor es dann mit Karacho wieder talwärts geht. Fazit: tolle Strecke, mit super Aussicht auf die venezianische Ebene und vergleichsweise wenig Autoverkehr für einen Sonntag.
Recenzja ebaldo jest doskonała.
Dodałbym, że efektem kilometrów przed Campo Croce jest odebranie sporej części energii, która będzie potrzebna później. Ostatnie kilometry faktycznie nie wydają się trudne ze względu na średnie nachylenie, ale w rzeczywistości są dość ciężkie. Kilka odcinków odpoczynku, a nawet zjazdów, przeplata się z odcinkami znacznie powyżej 10%, a po piętnastu kilometrach wspinaczki naprawdę dają o sobie znać.
Po przejeździe Giro d' Italia cztery dni temu, asfalt jest naprawdę dobry. W niektórych miejscach został dopiero co położony, a napisy kibiców (dobra połowa z nich chwali Pogacar) są bardzo zabawne.
Na zjeździe z pewnością nie można zwolnić hamulców ze względu na wiele zakrętów i wąską drogę, która jest również wysoko.
Panorama jest po prostu cudowna. Na polach przed znakiem Pieve del Grappa widziałem dziś małą kozicę.
La recensione di ebaldo è perfetta.
Aggiungerei che l'effetto dei chilometri prima di Campo Croce è quello di sottrarre un bel po' di quelle energie che serviranno dopo. Gli ultimi chilometri infatti non sembrano duri per la pendenza media, ma in realtà sono piuttosto difficili. A pochi tratti di riposo, o addirittura di discesa, si alternano infatti allunghi ben oltre il 10%, e dopo quindici chilometri di salita si fanno davvero sentire.
Dopo il passaggio del Giro d'Italia di quattro giorni fa l'asfalto è veramente buono. In alcune parti è stato appena posato, e sono molto divertenti le scritte dei tifosi (una buona metà inneggiano a Pogacar).
In discesa non si può certo mollare i freni data la presenza di tanti tornanti e la ristrettezza della sede stradale, per di più in alto.
Il panorama è semplicemente meraviglioso. Tra i campi prima di passare il cartello di Pieve del Grappa oggi ho visto un piccolo camoscio.
Niezła wspinaczka!
Pierwsza część wspina się z kilkoma ładnymi zakrętami i panoramicznymi widokami na równinę Bassano. Zakręty nie są straszne, ale dają o sobie znać. Przed Campo Croce droga staje się łatwiejsza, a następnie znów zaczyna się stromo, tutaj jest najbardziej stroma część (do maksymalnie 15%), a następnie jest kolejna przerwa przed końcowymi 4 km, które wracają około 8-9%.
Z góry, gdy się wspinamy, widok jest wspaniały i rozciąga się w dół do wybrzeża Wenecji Euganejskiej.
Na szczycie pomnik wojenny przypomina nam, że znajdujemy się w świętym i pamiętnym miejscu.
Bella salita!
La prima parte sale con dei bei tornanti con vista panoramica sulla piana di Bassano. Le % non sono bestiali ma si fanno sentire. Prima di Campo Croce la strada si alleggerisce per poi partire nuovamente ripida qui c'è la parte più ripida (verso max 15%) per poi fare un'altra pausa prima dei 4km finali che tornano a farsi sentire verso 8-9%.
Da su mentre si sale la vista è meravigliosa e spazia fino al litorale veneto.
In cima il monumento ai caduti ci ricorda il fatto di essere in un sito sacro e memorabile.
Piękna wspinaczka. Zacząłem wcześnie, ale wciąż (zbyt) gorąco. W rezultacie byłem prawie jedyną osobą w drodze na szczyt. Odcinki z 11/12 czasami 14 procentami były wyczerpujące. Nagroda na szczycie jest wręcz imponująca. Piękny pomnik wojenny. Na szczycie znajduje się również restauracja z widokiem na góry. Podążyłem za wskazówką z wcześniejszego komentarza i zjechałem drogą sp148. Jest przyjemnie i gładko. (Aż chciałoby się pomyśleć: dlaczego nie pojechałem tą drogą....;-))
Prachtige klim. Vroeg gestart maar toch (te) warm. Hierdoor wel vrijwel de enige op weg naar de top. De stukken met 11/12 soms wel 14 procent waren afzien. De beloning aan de top is ronduit indrukwekkend. Erg mooi oorlogsmonument. Op de top zit ook een restaurantje met uitzicht over de bergen. De tip van een eerder comment opgevolgd en afgedaald via de sp148. Dat gaat lekker smooth. (Dat je bijna denkt: waarom was ik niet via deze weg omhoog gefietst….;-))
Fantastyczna wspinaczka. Im wyżej się dostaniesz, tym trudniej - i tym bardziej satysfakcjonujące. Polecam wybrać się wcześnie, aby uniknąć ruchu (i upału w cieplejszych miesiącach).
Wspinaczka zaczyna się od switchbacks i lasu. Wspinasz się szybko i będziesz miał przebłyski domów w dolinie poniżej, które stają się małe bardzo szybko. Po około 800VM droga otwiera się bardziej i jazda staje się ładniejsza, gdy mijasz domy i restauracje wśród zielonej trawy i lasu. Widoki na dolinę były w dużej mierze przesłonięte przez białą mgłę (zanieczyszczenie powietrza). Ale nadal jest oszałamiający ze względu na wysokość.
Po osiągnięciu krótkiego tunelu jest mały zjazd, kolejna wspinaczka, a następnie piękna dolina. Stamtąd widoki są coraz lepsze, ale i nachylenie jest coraz większe. 11-12% i wtedy znajdujesz się w kolejnej dolinie z oszałamiającymi widokami, a wspinaczka wciąż rośnie.
Najtrudniejszy i najpiękniejszy odcinek wspinaczki to ostatnie 4-5 km. Piękne faliste wzgórza z niesamowitymi widokami w każdym kierunku (jeśli nie ma chmur), ale także odcinki 10%. Odwiedź pomnik, gdy dotrzesz na szczyt. Jest trzeźwy.
Na zjeździe ruch będzie prawdopodobnie znacznie większy. Weź coś, co cię rozgrzeje, ponieważ wysokość sprawia, że jest chłodno i jest to długi zjazd. Zwróć też uwagę na żwir na drodze (i ruch, który się wspina). Poszedłem w święto państwowe i zrobiło się bardzo tłoczno.
Fantastic climb. The higher you get, the tougher it gets - and the more rewarding. I recommend you go early to avoid traffic (and the heat in warmer months).
The climb starts with switchbacks and a forest. You climb quickly and will get glimpses of the houses in the valley below that become small very fast. After around 800VM the road opens out more and the ride becomes prettier as you pass houses and restaurants amongst green grass and forest. Views of the valley were largely obscured by a white haze (air pollution). But it’s still stunning because of the elevation.
Once you reach the short tunnel there is a small descent, another climb and then a beautiful valley. From there the views just get better and better, but so does the gradient. 11-12% and then you are into another valley with stunning views and the climb keeps rising.
The hardest and most beautiful section of the climb are the last 4-5kms. Beautiful rolling hills with amazing views in every direction (if there are no clouds) but also sections of 10%. Do visit the memorial when you reach the top. It’s sobering.
Traffic is likely to be considerably busier on the descent. Take something to keep you warm as the elevation makes it cool and it’s a long descent. Also, keep an eye out for gravel on the road (and the traffic that’s climbing). I went in a public holiday and it got very busy.
Bardzo dobra wspinaczka. Zakręty typu hairpin są starannie ponumerowane (28), więc można odliczać. Na początku jedzie się wśród drzew z okazjonalnymi pięknymi widokami. Po prostu nie znałem otoczenia. Regularnie także krzyże i kwiaty dla osób, które się rozbiły. Właściwie nigdy nie widziałem tylu razem w jednej jeździe. W połowie drogi przechodzi się przez kilka małych tuneli, a potem wchodzi się bardziej w alpejski krajobraz z krowami. Bardzo ładny dźwięk, stado krów z dzwoneczkami stojących przy pasieniu się. Również wiele miejsc do skakania dla paralotniarzy. Tymczasem robisz sobie kopa na wypadek, często powyżej 10%, regularnie też wyżej. W kierunku Monte Grappa robi się gorzej, ale w zamian dostajemy jeszcze lepsze widoki. Na szczyt nie można wjechać rowerem, ponieważ znajduje się tam duży pomnik żołnierzy włoskich i austriackich, którzy zginęli tam podczas I wojny światowej. Można tam dotrzeć tylko pieszo.
Na zjazd wybrałem inną trasę, na SP 148, która jest nieco bardziej płaska. Wtedy nie trzeba tylko trzaskać na hamulcach. Na szczycie można jeszcze zobaczyć w krajobrazie kratery z I wojny światowej. Dalej na drodze stała krowa, która przytulnie skubała trawę. Przy okazji, gdy przyjrzałem się dokładniej, okazało się, że to byk. Jestem osobą z miasta. Dobry moment, by znów pojechać dalej. Dalej stałem i obserwowałem paralotniarstwo, które było zajęte.
Swoją drogą, na trasie było bardzo spokojnie (pierwszy tydzień września). Sporadycznie samochód lub motocykl, sporadycznie rowerzysta.
Nawierzchnia drogi jest bardzo przyzwoita. Niektóre części świeżo wyasfaltowane, inne nieco zniszczone przez mróz i śnieg. Więc zwróć uwagę.
Zauważyłem, że ta wspinaczka ma więcej punktów niż Mont Ventoux, na który nigdy nie wjeżdżałem. Jeśli wolisz spokojne wspinanie, Monte Grappa jest dobrym pomysłem.
Erg fijne klim. De haarspeldbochten worden netjes genummerd (28), dus je kunt aftellen. In het begin rij je tussen de bomen met af en toe een fijn uitzicht. Ik kende alleen de omgeving niet. Regelmatig ook kruisen en bloemen voor mensen die verongelukt zijn. Ik heb er eigenlijk nog nooit zoveel bij elkaar gezien in één rit. Halverwege ga je door een paar kleine tunneltjes en daarna kom je meer in een alpenlandschap met koeien. Erg leuk geluid, een kudde koeien met bellen die staan te grazen. Ook veel springplaatsen voor paragliders. Intussen trap je je wel een ongeluk, vaak boven de 10%, regelmatig ook hoger. Richting Monte Grappa wordt dat erger, maar daar krijg je nog mooiere uitzichten voor terug. De top haal je niet op de fiets, omdat daar een groot monument ligt voor Italiaanse en Oostenrijkse soldaten die daar zijn gesneuveld in de Eerste Wereldoorlog. Daar kun je alleen te voet komen.
Voor de afdaling heb ik een andere route genomen, over de SP 148 die wat vlakker is. Dan hoef je niet alleen maar in de remmen te hangen. Bovenin zie je nog steeds kraters uit WO I in het landschap. Verderop stond een koe op de weg, gezellig gras te snacken. Het bleek trouwens een stier, toen ik wat beter keek. Ik ben een stadsmens. Een mooi moment om weer eens door te rijden. Verderop nog even staan kijken bij het paragliden, het was er druk.
Op de weg was het trouwens erg rustig (eerste week september). Af en toe een auto of motor, een enkele fietser.
Het wegdek is heel behoorlijk. Sommige stukken vers geasfalteerd, andere zijn wat beschadigd door vorst en sneeuw. Opletten dus.
Ik zag dat deze klim meer punten heeft dan de Mont Ventoux, die ik nog nooit op ben gefietst. Als je liever in alle rust klimt, is de Monte Grappa een goed idee.
Niezła wspinaczka. Pierwsze kilometry wspinają się nawet w granicach 7-10% z dużą ilością ostrych zakrętów i sporą ilością drzew dających trochę cienia. Po około 9 kilometrach pojawia się nieco łatwiejszy odcinek, na którym momentami nawet nieco się zjeżdża. Potem kolejny kilometr 2 z dużą ilością hairpinów powyżej 10%, po którym na krótką chwilę robi się nieco łatwiej. Potem następuje odcinek prawie bez drzew i może Ci bardziej przeszkadzać wiatr. Tutaj znowu jest wiele podstępnych stromych odcinków. Ostatni odcinek do szczytu znów jest do zrobienia. Ogólnie bardzo piękna i urozmaicona wspinaczka. Zdecydowanie warto!
Mooie klim. De eerste kilometers gelijkmatige klim tussen de 7-10% met veel haarspeldbochten en redelijk wat bomen die voor enige schaduw zorgen. Na een kilometer of 9 krijg je een wat makkelijker stuk waarbij je af en toe zelfs een beetje afdaalt. Daarna weer een kilometer 2 waarbij je veel boven de 10% zit waarna het weer even kort wat makkelijker wordt. Dan volgt een stuk met nagenoeg geen bomen en kan je meer last hebben van de wind. Hier zijn ook weer veel lastige steile stukje. Laatste stuk naar de top is weer goed te doen. Over het algemeen een zeer mooie en afwisselende klim. Zeker de moeite waard!
Po usłyszeniu opowieści i filmów o tej górze, wkrótce znalazła się ona na mojej liście wiaderek.
Myśl, że tysiące żołnierzy straciło tu życie podczas I wojny światowej sprawia, że jest to szczególna wspinaczka.
Na szczyt prowadzą ostatecznie trzy drogi, ale na jedną z nich masz 10 wariantów.
Z Semonzo jest najbardziej znanym wariantem i posiada całkowity pakiet tego, co może zaoferować wspinaczka.
W ciągu pierwszych 7 km pokonujesz jeden zakręt za drugim, przejeżdżasz przez naturalne tunele, mijasz pola startowe paralotniarzy i małe pomniki historii.
Następne 6km jest ciężkie i często wchodzi w dwucyfrowe wartości, ale przebija je odcinek, który na krótko lekko schodzi w dół (nie cieszcie się na niego za bardzo).
Po pokonaniu ploddingu dochodzimy do miejsca, w którym po raz pierwszy widzimy pomnik. Miło patrzeć, ale widać też "agonię", która jeszcze przed Tobą.
Kolejne 5 km do szczytu i podczas ostatnich kilometrów mijamy pomnik Partyzantów Borso del Grappa. Niektórzy przejeżdżają obok niego na rowerze, a inni na chwilę zsiadają. Jeśli wiesz, dlaczego powstał pomnik, to myślę, że wysiadasz i idziesz w jego kierunku.
Następnie im bliżej szczytu, tym większe staje się ossuarium.
Po wejściu na szczyt panuje pogodny spokój i pozwalasz, by wszystkie wrażenia zapadły w pamięć.
Chciałem podjechać rowerem pod pomnik, ale nie było to dozwolone i zostało mi uświadomione przez 2 panów w wojskowych mundurach.
Zaoferowali mi pilnowanie roweru (i butów) i tak w skarpetkach przeszedłem do ogromnego pomnika.
Ponad 22 tysiące leżących tu żołnierzy budzi więc najwyższy szacunek.
Po odwiedzeniu restauracji, która na szczęście znajduje się w odpowiedniej odległości, rozpocząłem zjazd.
Do tego wziąłem SP148, która wychodzi w Romano d' Ezzelino, dzięki temu zrobiła się fajna wycieczka w obie strony o długości około 50 km.
Wspinaczka może nie ma takiej wysokości jak Gavia czy Galibier, ale dla mnie jest zdecydowanie w pierwszej trójce najbardziej imponujących wspinaczek, jakie do tej pory zrobiłem i polecam ją każdemu, kto znajdzie się w okolicy.
10 ze szpilką.
Na de verhalen en filmpjes over deze berg stond hij al gauw op mijn bucketlist.
Het idee dat hier in de eerste wereldoorlog duizenden soldaten hun leven hebben gelaten maakt het een bijzondere beklimming.
Drie wegen komen uiteindelijk uit op de top maar je hebt 10 varianten om tot een van die drie te komen.
Vanuit Semonzo is bekendste variant en heeft een totaalpakket wat een klim kan bieden.
In de eerste 7km neem je de ene haarspeldbocht na de andere, ga je door natuurlijke kleine tunneltjes, langs startvelden van paragliders en passeer je kleine gedenktekens uit de geschiedenis.
De volgende 6km zijn pittig en gaan vaak in de dubbele cijfers maar worden onderbroken door een stukje dat even licht bergaf gaat (verheug je er niet te veel op).
Heb je het geploeter achter de rug, dan kom je op een punt dat je voor het eerst het monument ziet liggen. Mooi om te zien, maar je ziet ook de "lijdensweg" die nog voor je ligt.
Nog 5km tot de top en tijdens de laatste kilometers kom je langs Partizanenmonument Borso del Grappa. De ene fietst er langs en de ander stapt even af. Als je weet waarom het monument gemaakt is, denk ik dat je wel even afstapt en er naar toe loopt.
Hoe dichter je vervolgens bij de top komt, hoe groter het ossuarium wordt.
Eenmaal boven heerst er een serene rust en laat je alle indrukken op je binnenkomen.
Ik wilde met de fiets naar het monument, maar dit mocht niet en werd mij duidelijk gemaakt door 2 mannen in legeruniform.
Ze boden aan om op mijn fiets te le letten (en schoenen) en zo liep ik op mijn sokken naar het immense monument.
Meer dan 22.000 soldaten die hier liggen dwingen dan ook het volste respect af.
Na het bezoek aan het restaurant dat gelukkig op gepaste afstand ligt, ben ik begonnen aan de afdaling.
Ik heb hiervoor de SP148 genomen die uitkomt in Romano d' Ezzelino, hierdoor werd het een mooi rondje van een 50km.
De klim heeft dan niet de hoogte van een Gavia of Galibier, maar staat bij mij stevig in de top 3 van meest indrukwekkende beklimmingen die ik tot nu toe gedaan heb en raad hem iedereen aan zou je in de buurt zijn.
Een 10 met een griffel.
7 km/h | 02:43:54 |
11 km/h | 01:44:18 |
15 km/h | 01:16:29 |
19 km/h | 01:00:23 |