Col du Tourmalet to podjazd znajdujący się w regionie Francuskie Pireneje. Ma długość 16.9 km i pokonuje 1266 metrów w pionie ze średnim nachyleniem 7.5%, co daje wynik trudności 1055. Najwyższy punkt znajduje się na wysokości 2115 metrów nad poziomem morza. Użytkownicy climbfinder opublikowali 44 recenzje tego podjazdu i zamieścili 55 zdjęcia.
Nazwa drogi: D918
Witamy! Jeśli chcesz się czymś podzielić koniecznie aktywuj Twoje konto. Mail weryfikacyjny znajdziesz w swojej skrzynce pocztowej.
Jeśli chcesz przesłać swoje zdjęcia, musisz założyć konto. Zajmuje to tylko 1 minutę i jest całkowicie darmowe.
Nawet bestia wspinaczki. Wjechałem w chmury i cieszyłem się, że mam schronienie w tunelach, razem z owcami. Nie było czasu na robienie zdjęć na szczycie, szybko w dół do lepszej pogody.
Even beest van een klim. Ik reed de wolken in en was blij in de tunnels wat beschutting te hebben, samen met de schapen. Geen tijd om plaatjes boven te nemen, snel naar beneden naar beter weer.
Legendarna wspinaczka, ukończona pod koniec października w przyjemnym słońcu, ale w nieco chłodnych temperaturach. Pierwsze kilka kilometrów nie jest zbyt wymagające i przebiega w linii prostej. Najbardziej psychiczne były dla mnie kilometry zbliżania się do La Mongie i przekraczania go. Ostatnie 3 km nie były oznakowane, gdy je pokonywaliśmy (koniec sezonu?), a tabliczka ze szczytem znajdowała się tylko w kawiarni na szczycie, która służy również jako wystawa przedmiotów kolekcjonerskich i zdjęć. Po minięciu La Mongie widoki są wspaniałe i musieliśmy dzielić drogę z lamami (nie odnotowano agresji wobec rowerzystów).
Nie zapomnij sprawdzić pogody na szczycie góry za pomocą kamery internetowej na stronie ośrodka La Mongie, która zapewnia podgląd na żywo kilku ostatnich odcinków przełęczy. Cieszę się, że udało mi się wspiąć na ten pomnik kolarstwa.
Ascension légendaire, effectuée fin octobre sous un agréable soleil mais dans des températures un peu fraiches. Les premiers kms ne sont pas très exigeants et en ligne droite. La portion la plus mentale pour moi sont les kms en approche de La Mongie ainsi que sa traversée. Les 3 dernières kms n'étaient pas bornés à notre passage (fin de saison?) et la panneau du sommet n'était que à l'intérieur du café au sommet, qui fait aussi office d'exposition de pièces de collection et de photos. Une fois La Mongie passée la vue est splendide et nous avons eu à partager la route avec des lamas (pas d'agressivité remarquée envers les cyclistes).
Pensez à vérifier la météo au sommet vie la webcam sur le site de la station de la Mongie qui permet de voir les dernières portion du col en directe. Heureux d'avoir gravit ce monument du cyclisme.
Fajna wspinaczka, ponieważ należy do kategorii zewnętrznej i ponieważ jest znana z trasy, ale... jeśli naprawdę chcesz zrobić fajną wspinaczkę, powinieneś zrobić to od drugiej strony (wybór między starą legendarną trasą a nową trasą). Przyjazd na ten podjazd jest nieco rozczarowujący. Przy okazji, kawa na szczycie smakowała naprawdę dobrze!
Mooie beklimming omdat hij van de buitencategorie is en omdat hij bekend is van de Tour, maar..als je echt een mooie klim wilt doen dan moet je hem vanaf de andere kant doen (keuze tussen de oude legendarische route of de nieuwe route). Aankomst van deze klim valt wat tegen. Overigens de koffie boven smaakte heel goed!
Wyruszając z Lac de Payolle, pierwsze kilka kilometrów na obrzeżach Sainte Marie de Campan daje szansę na rozgrzewkę. Następnie można skorzystać z legendarnego podjazdu, który nadal jest dostępny. To nadal długie 17 km, ale bez wcześniejszego podjazdu, kończy się całkiem fajnie!
Parti du Lac de Payolle, les premiers kilomètres en sortant de Sainte Marie de Campan permettent de se chauffer. Après on profite de cette montée légendaire qui reste accessible quand même. ça reste long 17km, mais sans ascension avant, ça se termine plutôt frais !!!
Bardziej podobała mi się również strona od Luz Saveur, głównie dlatego, że krajobraz stopniowo staje się bardziej postrzępiony. Od tej strony nadal dominują ośrodki narciarskie i kilka tuneli. Ostatnie podjazdy są jednak fantastyczne!
Ook ik vond de kant vanuit Luz Saveur mooier, vooral omdat het landschap dan langzaamaan steeds grilliger wordt. Vanaf deze kant blijven toch vooral de skioorden en een paar tunnels overheersen. De laatste paar klimmers zijn wel fantastisch!!
Bardziej podoba mi się strona z Luz, ta strona nie przemówiła do mnie zbytnio, jeśli mam być szczery. Może to być również spowodowane tym, że był to czwarty mecz tego dnia i chciałem już wracać do domu....
De kant vanuit Luz vind ik mooier, deze kant kon me niet zo erg bekoren als ik eerlijk ben. Kan ook komen omdat het de 4e col van de dag was en ik graag naar huis wilde...
Wspinaczka dla prawdziwych ekspertów. Oszałamiające widoki. Naprawdę warto spróbować
Una salita per veri esperti. Panorami stupendi. Veramente da provare
Wspaniała wspinaczka zarówno pod względem widoków, jak i sportowego wyzwania. Dość strome zbocze, z niewielkim ruchem ulicznym i tajemniczą atmosferą, gdy jechaliśmy w górę, z dość dużą ilością mgły. Droga pokryta jest znacznikami przypominającymi najwspanialsze momenty Tour de France.
Ascension superbe tant au niveau de la vue, que du challenge sportif. Pente assez régulière, avec un peu de traffic, avec une atmosphère mystérieuse lorsque nous y sommes allés avec pas mal de brouillar. La route est recouverte de tag rappelant les plus grands moments du tour de France.
Kilka zdjęć z naszego dzisiejszego cyklu (relacja poniżej). Oby tylko pogoda dopisała tak jak nam tego dnia!
Some photos from our cycle today (report below). Just hope you get weather like we had on the day!
Przyjechaliśmy do doliny z Bagneres-di-Bigorre. Droga była jednak bardzo ruchliwa, z mnóstwem ciężarówek i autobusów, więc nie była przyjemna. Po dotarciu do St-Marie-Campan znacznie się uspokoiło, choć ruch był zauważalny (choć być może dlatego, że podjazd z drugiej strony był zamknięty z powodu robót drogowych). Czerwiec może być trudnym miesiącem do poruszania się, ponieważ jest to miesiąc między dostępnymi drogami a pracowitym okresem wakacyjnym, więc to wtedy wykonują roboty drogowe. Podczas naszego 5-dniowego pobytu wszystkie lub części Col du Tourmalet, Col de Solour i Col D' Aspin były zamknięte dla ruchu).
Wspinaczka jest łagodna na początku, ale szybko staje się trudniejsza i pozostaje taka aż do szczytu. Pierwsza stroma część owija się wokół zalesionego wzgórza, po czym zbliżamy się do brzydkiego ośrodka narciarskiego La Mongia. Jedyną dobrą rzeczą, którą można powiedzieć, jest to, że wpatrywanie się z otwartymi ustami w niesamowicie niewyobrażalne budynki odciąga myśli od podjazdu na kilka kilometrów. Po La Mongia wspinaczka jest powyżej poziomu drzew, ale przy dobrej pogodzie można zobaczyć szczyt - to i zakręty sprawiają, że jest to przyjemny ostatni odcinek. Widoki na szczycie są spektakularne, jeśli ma się szczęście z pogodą. W dniu, w którym to zrobiliśmy, mogliśmy zjechać po drugiej stronie, chowając się pod barierami na szczycie i 3 km dalej, co oznaczało, że na tym odcinku nie było samochodów i bardzo niewielu (których nadzieje miały zostać zmiażdżone, że znaki były niedokładne) później. Droga w dół po drugiej stronie jest szczególnie wielkim wyczynem inżynieryjnym, ponieważ pierwsze kilkaset metrów w dół musi omiatać zbocze góry, ponieważ nie ma doliny rzeki do naśladowania. Następnie podąża za potokiem stromo w dół do Luc-St-Sauveur. Droga jest miejscami mocno połatana i była dość wyboista, biorąc pod uwagę, że tak często była wykorzystywana w TdF. Niemniej jednak był to wspaniały dzień jazdy przy fantastycznej pogodzie. Nachylenia na kilometr nie przekraczają 8%/9%, co sprawia, że można sobie z tym poradzić, ale ze względu na wysokość podjazdu trwają one znacznie dłużej niż na innych podjazdach w okolicy.
We came up the valley from Bagneres-di-Bigorre. However, the road was very busy, with lots of lorries and buses so not enjoyable. Once you reach St-Marie-Campan it quietened down significantly, though traffic was noticeable (though perhaps because the ascent from the other side was closed for roadworks). June can be a tricky month for getting around as it is the month between the roads being accessible after winter and the busy holiday period so it is when they do the roadworks. During our 5 day stay all or parts of the Col du Tourmalet, Col de Solour and Col D'Aspin were closed to traffic).
The climb is gentle to start but quickly gets tougher, and stays that way until the top. The first steep part wraps itself round a forested hill, after which you approach the ugly ski resort of La Mongia. The only good thing to be said is that staring open-mouthed at its amazingly unimaginative buildings takes your mind off the climb for a few kilometres. After La Mongia, the climb is above the tree level but in good weather you can see the top - that and the hairpins make it an enjoyable last section. The views at the top are spectacular if you are lucky with the weather. On the day we did it we were able to descend down the other side by ducking under the barriers at the top and 3km further down, and meant there were no cars in that section and very few (whose hopes were about to be crushed that the signs were inaccurate) afterwards. The road down the other side is an especially great feat of engineering, as the first few hundred metres down it has to sweep across the face of the mountainside, as there is no river valley to follow. Thereafter, it follows the torrent steeply down to Luc-St-Sauveur. The road on this side is actually heavily patched up in places, and was quite bumpy considering it used in the TdF so often. Nevertheless, a great days cycling in fantastic weather. The per km gradients are no more than 8%/9% which makes it manageable, but because of the height of the climb they just go on for much longer than in other climbs in the area.
Przełęcz, która sprawiła, że pokochałem jazdę na rowerze, zarówno jako dziecko, jak i dwa lata później!
Jeśli chodzi o moją wspinaczkę pod względem jazdy na rowerze, wykonaną 10 czerwca 2023 r., Była gładka, jak wielu, jak sądzę, od Ste Marie do Gripp, a potem już się nie odłączyła ... Części, w których najbardziej cierpiałem, to paravalanches przed La Mongie i przejazd przez tę wioskę, ale jeśli dasz radę i popchniesz trochę więcej, kiedy to poczujesz, idzie bardzo dobrze.
Dla przypomnienia, już jako dziecko oglądałem z dziadkami wyczyny kolarzy i każdego lata czekaliśmy na Tourmalet. To był etap, na który czekałem najbardziej i nawet poprosiłem rodziców, by pojechali na wakacje w te okolice, bym mógł zobaczyć przełęcz... W tamtym czasie (2010 r.) nigdy nie jeździłem na rowerze szosowym i być może nieświadomie marzyłem o tym, że pewnego dnia będę w stanie się tam wspiąć...
I w lipcu 2021 roku udało mi się, na rowerze elektrycznym z moim partnerem, przez Ste Marie, i tego dnia obiecałem sobie, że wrócę, tym razem z nogą. Kupiłem więc rower szosowy w sierpniu 2021 roku i trenowałem, w międzyczasie zrobiłem Galibier, Izoard, Granon, Ventoux 6 razy, w tym jeden szalony ... ale nic pod względem wrażeń nie przebije tej przełęczy, która jest dla mnie największa i najbardziej legendarna w historii kolarstwa, zarówno ze względu na historie na tych drogach, jak i aurę, którą wydziela. Tourmalet to Tour de France, Eugène Christophe, Tatave (z jego pomnikiem na szczycie), pojedynek Contador-Schleck, zwycięstwo Thibauda... Nic nie może się z nim równać i jestem dumny, że na nim jechałem, nigdy nie powiedziałbym, że jestem pokonany dla takiego pomnika. Nawet 3 lata temu nie mogłem sobie wyobrazić, że pewnego dnia będę w stanie go wygrać i czasami myślę, że moja naiwność zaprowadziła mnie bardzo daleko.
Le col qui m'a fait aimer le vélo, tant depuis tout petit que depuis deux ans que je pratique !
Pour ce qui est de ma montée en terme de cyclisme, fait le 10 juin 2023 elle fût roulante, comme beaucoup je pense, de Ste Marie a Gripp, puis ça ne débranche plus ... Les passages ou j'ai le plus souffert sont les paravalanches avant la Mongie et la traversée de ce village, mais en gestion et en appuyant un peu plus quand on le sens, ça passe très bien.
Pour la petite histoire, petit déjà je regardais avec mes grands-pères les exploits des cyclistes et on attendais le Tourmalet tout les étés. C'était l'étape que j'attendais le plus, j'avais même demandé a mes parents d'aller en vacances dans le coin pour pouvoir voir ce col ... A cette époque (2010) je n'était jamais monté sur un vélo de route et je rêvais peut être inconsciemment d'un jour pouvoir le gravir...
Et en juillet 2021 ce fut chose faite en vélo électrique avec ma compagne, par Ste Marie déjà, et ce jour la, je me suis promis de revenir, et cette fois à la jambe. J'ai donc acheté mon vélo de route en aout 2021 et je me suis entraîné, entre temps j'ai fait le Galibier, l'Izoard, le Granon, le Ventoux 6x dont un cinglé ... mais rien en terme de sensation ne dépassera ce col qui est pour moi le plus grand et le plus légendaire de l'histoire du cyclisme, tant par les histoires en ces routes que l'aura qu'il à. Le Tourmalet, c'est le Tour de France, Eugène Christophe, Tatave (avec sa statue au sommet), le duel Contador-Schleck, la victoire de Thibaud ... Rien ne l'égalera, et je suis fier de l'avoir emprunté, je ne dirais jamais vaincu pour un tel monument. Jamais je n'aurait pu penser un jour, il y'a encore 3 ans en arrière, l'accrocher au palmarès, je me dis parfois que ma naïveté m'a emmené loin.
Pokonałem ten podjazd z żoną w dniu, w którym zakończył się tu Tour de France femmes. Podjazd jest trudny, ale bardzo piękny. Ruch był niewielki, ponieważ główna droga była zamknięta, tylko VIP-y mogły wjechać na górę. Niestety nie pozwolono nam przejechać ostatnich 200 metrów, więc nie zobaczyliśmy pomnika na szczycie. Ostatnie kilometry i tak pokonaliśmy we mgle, co z jednej strony było wstydem, ale z drugiej miało w sobie coś mitycznego. Jeśli chodzi o nas, jest to kolonia, której nie można przegapić.
Ik heb deze klim samen met mijn vrouw gedaan op de dag dat de tour de France femmes hier finishte. De klim is zwaar maar erg mooi. Er was weinig verkeer omdat de doorgaande weg afgesloten was, alleen vips mochten nog naar boven. Helaas mochten wij de laatste 200 meter niet rijden waardoor we het monument op de top niet gezien hebben. De laatste kilometers waren sowieso in de mist wat enerzijds erg jammer was maar anderzijds ook wel iets mythisch heeft. Wat ons betreft is dit een col die je niet mag missen.
Przenieśli pomnik! Prawdopodobnie w starym miejscu powodował zbyt wiele problemów w ruchu między rowerzystami robiącymi zdjęcia a samochodami... Widok z drugiego końca jest o wiele bardziej atrakcyjny niż z tego końca, ale zjazd z powrotem do Sainte-Marie-de-Campan to zastrzyk adrenaliny.
They moved the statue! Probably, at it's old spot, it was eventually causing too many traffic problems between picture taking cyclists and cars... The view down the other end is way more attractive than that of this end, but the descend back to Sainte-Marie-de-Campan is an adrenaline rush.
Szczerze mówiąc, Col du Tourmalet wywołał u mnie poważny niepokój. Jest to przełęcz, o której krążyły bohaterskie historie podczas wielu wielkich tourów, taka klapa, na którą nie wystarczy się wspiąć...
Od samego początku w głowie miałem tylko jedno: dawka, dawka, dawka. Pierwsze kilometry zachęcają do przetestowania nóg. Ale Tourmalet jest długi i wyczerpujący.... Po dobrych 5 kilometrach kręcenia skończyły się łatwe odcinki. Od tego momentu zaczyna się już nieco cięższa praca. Przez następne cztery kilometry kręcisz się wokół średniej 8%. Nie jest przesadnie ciężko, pod warunkiem, że masz odpowiednio dobrane przełożenia.
Na kolejnym kilometrze średnia staje się bardziej stroma; to pierwszy test. Jeśli tętno gwałtownie wzrośnie, nie ma problemu! Na nieco mniej stromych odcinkach postaraj się trochę wyluzować, zapomnij na chwilę o rekordzie podjazdu... bo jeśli nie dotrzesz na szczyt, nie będziesz miał żadnego rekordu do ustanowienia.
Około 6 kilometrów przed szczytem wszystkie ręce na pokład: kilka pasów o wysokości ponad 10% (szczyty do 18%) następują po sobie w szybkim tempie. Jeden z podjazdów osiąga nawet 24%, jeśli wjedzie się w niego całą szerokością, a to już jest cios.
Później, od około 4 kilometrów od szczytu, idzie zaskakująco gładko i równomiernie: długie, czyste pasy o długości około 7 metrów są mile widzianą ulgą, a ciśnienie spływa z nóg. Cudownie!
Tuż przed szczytem droga ponownie wznosi się do około 11-12 metrów. Ale szczerze mówiąc, jeśli już dotarłeś tak daleko, nie odwracasz się od tego. Gaz do dechy i w drogę!
De Col du Tourmalet boezemde mij eerlijk gezegd serieus wat angst in. Het is een col die gespekt is met heroïsche verhalen geschreven tijdens tal van grote rondes, zo'n klepper beklim je niet zomaar...
Vanaf het prille begin ging er maar één ding door mijn hoofd: doseren, doseren, doseren. De eerste kilometers nodigen uit om de benen te testen. Maar de Tourmalet is lang, en slopend... Na goed 5 kilometer ronddraaien is het uit met de gemakkelijke stroken. Vanaf hier wordt het al wat harder werken. De komende vier kilometer maal je om en bij de 8% gemiddeld. Niet overdreven zwaar, je krijgt het makkelijk rond mits je de juiste versnellingen hebt gemonteerd.
De volgende kilometer loopt het gemiddeld steiler op, dit is een eerste test. Als je hartslag hier de hoogte inschiet, geen probleem! Probeer op de iets minder steile stroken wat te temporiseren, vergeet dat klimrecord even...want als je niet tot aan de top geraakt, dan heb je helemaal geen recordtijd vast te zetten.
Zo'n 6 kilometer voor de top is het even alle hens aan dek: verschillende stroken van dik boven de 10% (uitschieters tot 18%) volgen elkaar in sneltempo op. Een bepaalde haarspeldbocht tikt zelfs even de 24% aan als je vol voor de binnenzijde gaat, en dat komt wel even binnen.
Nadien loopt het vanaf zo'n 4 kilometer van de top verrassend soepel en gelijkmatig op: lange overzichtelijke stroken van zo'n 7% zijn een welkome verlichting, de druk loopt zo van je benen. Heerlijk!
Vlak voor de top loopt de weg alweer op tot zo'n 11 à 12%. Maar eerlijk gezegd, als je al zo ver bent gekomen dan draai je hier je hand niet meer voor om. Gas op die lolly en beuken maar!
Piękna wspinaczka ze wspaniałymi widokami. Pod względem trudności ta przełęcz nie jest zbyt trudna, nachylenia są regularne i nigdzie nie robi się naprawdę stromo. Należy pamiętać, że przy tym dystansie wspinaczka będzie trwała od godziny do 1,5 godziny, więc nie należy się zbytnio nakręcać w pierwszej części wspinaczki. Wynika to z faktu, że pierwsza część jest bardzo płaska, dopiero później robi się bardziej stromo.
Mooie klim met prachtige uitzichten. Qua moeilijkheidsgraad valt deze col heel erg mee, de hellingen zijn regelmatig en het wordt nergens echt steil. Let er wel op dat je met deze afstand een uur à 1,5 uur aan het klimmen bent; verschiet dus niet al het kruid al in het eerste deel van je klim. Het eerste deel is namelijk erg vlak, pas later wordt het steiler.
Moim zdaniem najpiękniejsza i najspokojniejsza strona do wspinaczki na Tourmalet. Mało cienia w pełnym słońcu. Zarówno w Campan, jak i La Mongie są opcje picia/jedzenia. Jak na każdym Col powyżej, jest chłodniej i bardziej wietrznie, ale wtedy naprawdę zdajesz sobie sprawę, że jesteś z powrotem gdzieś powyżej 2000 m i zdobyłeś doświadczenie HC
Volgens mij de mooiste en rustigste kant om de Tourmalet te beklimmen. Weinig schaduw bij felle zon. Zowel in Campan als in La Mongie mogelijkheden om te drinken/eten. Zoals op iedere Col boven is het kouder en meer wind maar dan besef je pas echt dat je terug ergens boven de 2000m staat en een ervaring HC hebt opgedaan
Co to była za wspaniała jazda. Z Lourdes masz ładną wycieczkę w obie strony.
Widoki są fantastyczne. Stwierdziłem, że tłumy nie są zbyt złe.
Biegnie ładnie i równo i nigdy tak naprawdę nie jest łatwy, ale jest do zrobienia.
Nigdzie nie spotkałem się z trudnościami.
Zjazd był szalony. Właściwie to zeszło tylko do Lourdes, więc szybko byłem w domu.
Uważam jednak, że ta strona jest piękniejsza do jazdy. Nie tyle na tourmalet, co na resztę drogi.
Wat een heerlijke rit was dit. Vanuit Lourdes heb je een mooi rondje.
De uitzichten zijn fantastisch. Ik vond de drukte wel meevallen.
Hij loopt mooi gelijkmatig en wordt nooit echt makkelijk, maar is wel goed te doen.
Ik heb het nergens moeilijk gehad.
De afdaling was waanzinnig. Eigenlijk ging het tot aan Lourdes alleen maar omlaag, dus ik was snel thuis.
Die kant vind ik wel mooier om te rijden. Niet zozeer op de tourmalet, maar wel de rest van de weg.
Tourmaleta nie trzeba przedstawiać. Znają go wszyscy, a dla rowerzysty zdecydowanie powinien być raz wspięty. Polecamy stronę Campan, zdecydowanie najpiękniejszą!
De Tourmalet hoeft geen introductie. Iedereen kent hem en voor een fietser moet hij zeker eens beklommen worden. Aanrader is de kant van Campan, veruit de mooiste!
Wspaniałe doświadczenie. Kilka osób na drodze aż do Barèges, potem prawie sami rowerzyści. Na początku dolina jest trochę zamknięta, ale na ostatnich km widoki są wspaniałe.
Une superbe expérience. Un peu de monde sur la route jusqu'à Barèges, ensuite presque que des cyclistes. La vallée est un peu fermée au départ, mais la vue est splendide sur les derniers Km.
"zabytek" i najczęściej zdobywana góra w Tour. Imponujące i wytrzymałe! Na temat Tourmaleta można uwolnić wiele superlatyw. Szczególnie wpisz ją na swoją bucket list, jeśli jeszcze się na nią nie wspiąłeś. Na pierwszych kilometrach trochę się oszczędzasz, ale potem już pełną parą na szczyt. Bądź dobrze przygotowany i pamiętaj, że różnice temperatur mogą być duże.
Een "monument" en de meest beklommen berg in de Tour. Indrukwekkend en zwaar! Je kunt heel wat superlatieven loslaten op de Tourmalet. Vooral op je bucketlist plaatsen als je deze nog niet hebt bedwongen. De eerste kilometers word je nog een beetje gespaard, maar daarna is het vol aan de bak tot de top. Wees goed voorbereid en hou er rekening mee dat de temperatuurverschillen groot kunnen zijn.
Wiele już o niej powiedziano i napisano; trzeba było ją zrobić ze względu na historię, ze względu na imponujący krajobraz i dlatego, że jest to z pewnością jedna z wyższych przełęczy w regionie. Idealnie nadaje się również do sparowania z kilkoma innymi wspinaczkami i wycieczkami. Szczególnie w połączeniu z inną wspinaczką (HC), ta wspinaczka nabiera dodatkowej wartości, np. Luz-Ardiden lub Hautacam. To, co osobiście uważam za trudne po tej stronie, to długie proste, zwłaszcza na odcinku do La Mongie. Procenty przewyższeń są oczywiście dość pikantne (także w połączeniu z dystansem), ale do zrobienia. Jednak wspinaczka oferuje niewiele okazji do regeneracji; po kilku łatwych kilometrach na początku, nigdy nie schodzi się poniżej 7-8%. To naprawdę jest wspinaczka, żeby dobrze sklasyfikować. Najlepiej, jeśli po La Mongie da się przeciągnąć (lub ma się jakieś resztki). Jeśli zejdziesz na tę stronę, to pełną parą! Mało ostrych zakrętów, dość szeroka i dobra droga, więc bardzo geodezyjna. Dużo innego ruchu chociaż, więc naprawdę uważaj. Sam kiedyś miałem tu oberwanie (chyba kamyczkiem), tuż za La Mongie w okolicach galerii.
Al veel over gezegd en geschreven; deze moet je gedaan hebben vanwege de historie, vanwege het imponerende landschap en omdat dit in de regio toch wel een van de hogere passen is. Ook ideaal om te koppelen aan verschillende andere beklimmingen en rondjes. Zeker in combinatie met een andere (HC-)beklimming krijgt deze klim extra waarde, bv Luz-Ardiden of Hautacam. Wat ik persoonlijk aan deze kant wel zwaar vind, zijn de lange rechte stukken, met name in het gedeelte tot La Mongie. Stijgingspercentages zijn natuurlijk best pittig (ook in combi met de afstand), maar te doen. Echter, de beklimming biedt weinig mogelijkheden voor herstel; na een paar rustige kilometers in het begin, kom je nooit meer onder de 7-8%. Het is echt een klim om goed in te delen. Het is het mooiste als je na La Mongie nog even door kan trekken (of over hebt). Als je deze kant afdaalt, full speed! Weinig scherpe bochten, redelijk brede en goede weg, dus zeer overzichtelijk. Wel veel ander verkeer, dus echt goed uitkijken. Ik had zelf hier ooit een klapband (waarschijnlijk een steentje), net voorbij La Mongie rond de gallerijen.
Tourmalet to pierwsza wysoka przełęcz, na którą się wspiąłem, miałem już spore doświadczenie wspinaczkowe we flamandzkich i belgijskich Ardenach, ale to była nowość i oczywiście innego rzędu. Mimo to podjechałem bez problemów, wspaniała wspinaczka, która staje się bardzo trudna, zwłaszcza od La Mongie. Holender, który minął mnie na ostatnich kilometrach, siedział już na tarasie z kawą przed nosem, gdy dojechałem. Kiedy powiedziałem mu, że to moja pierwsza duża przełęcz w życiu, potrząsnął głową, mówiąc, że nie jestem w stanie poradzić sobie od razu z przełęczą spoza kategorii. Mimo tego, że uważał, że zrobiłem to bardzo dobrze, rozmowa zamieniła się w kolejną bardzo miłą pogawędkę z wieloma ciekawymi wskazówkami dotyczącymi wspinaczki.
De Tourmalet is de allereerste col in het hooggebergte ooit die ik beklommen heb, ik had al behoorlijk wat klimervaring in de Vlaamse en Belgische Ardennen, maar dit was nieuw en natuurlijk ook van een andere orde. Toch probleemloos naar boven gefietst, schitterende beklimming die vooral vanaf La Mongie heel zwaar wordt. Een Nederlander die mij in de laatste kilometers voorbijgereden was zat boven op het terras al met een koffietje voor zijn neus toen ik arriveerde. Toen ik hem vertelde dat het mijn eerste grote col ooit was schudde hij met zijn hoofd met de boodschap dat ik goed gek was om al direct een buiten categorie aan te pakken. Hij vond echter wel dat ik niettegenstaande dat het heel goed had gedaan, het werd nog een heel gezellige babbel met heel wat interessante klimtips.
Wejście na ten legendarny i najczęściej pokonywany Tourcol rozpoczyna się w centrum miejscowości St.Marie de Campan przy pomniku legendy z 1913 roku Eugène Christophe z odzyskanymi widłami triumfalnie uniesionymi w powietrze!
Stosunkowo płaskie pierwsze 4 km wzdłuż otwartych pól Vallé du Campan zostaną podwójnie wynagrodzone, ponieważ potem nachylenie na szczycie nie spada poniżej 8%. Strefa w i pomiędzy półotwartymi lawiniastymi galeriami przed letnią pustą wioską narciarską z nieziemsko brzydkim betonowym wieżowcem La Mongie była mordercza.
Na górze znajduje się wiatrołap ze sklepem/kawiarnią z pamiątkami i dużym srebrnym żeliwnym posągiem wspinającego się rowerzysty.
Poza znanymi na każdym kilometrze rowerowymi znakami informacyjnymi, tuż przed szczytem oprócz 2 osłów natknąłem się nawet na importowane lamy!!!!
Najtrudniejsza strona ikonicznej wspinaczki, na którą musiałeś się wspiąć.
De beklimming van deze legendarische en meest beklommen Tourcol start in de dorpskern van St.Marie de Campan aan het beeld van 1913-legende Eugène Christophe met herstelde voorvork triomfantelijk in de lucht gestoken!
De relatief vlakke eerste 4 km. langs de open velden van de Valléé du Campan krijg je dubbel en dik terugbetaald want nadien zakt het stijgingspercentage tot de top niet meer onder de 8%. De zone in en tussen de halfopen lawine gaanderijen voor het zomers lege skidorp met aards lelijke betonnen hoogbouw La Mongie was moordend.
Top is windgat met souvenirshop/café en groot zilverkleurig gietijzer beeld van klimmende fietser.
Naast de gekende fietsinfobordjes elke kilometer kwam ik naast 2 ezeltjes zelfs enkele geïmporteerde lama's tegen vlak voor de top!!!!
Moeilijkste zijde van iconische klim die je moet beklommen hebben.
Ten klasyk zdecydowanie trzeba zrobić raz, a dlaczego nie połączyć go z Aspinem w całości. Zrobiłem tę wspinaczkę kilka lat temu, dzień przed przejściem trasy. Na każdym dostępnym metrze kwadratowym przy drodze stał kamper, a atmosfera już wtedy była dobra.
Poza tym jest to też po prostu męcząca wspinaczka, zwłaszcza gdy jest się już powyżej stacji narciarskiej.
Deze klassieker moet je zeker eens gedaan hebben, en waarom niet ineens in combinatie met de Aspin. Ik deed deze klim enkele jaren geleden, de dag voor de passage van de tour. Op elke beschikbare vierkante meter naast de weg stond een camper, en de sfeer zat er toen al goed in.
Los daarvan is het ook gewoon een moeie klim, zeker eens je boven het skistation bent.
normalnie odpowiedziałbym na pytanie zadane poniżej , 2 ale biegi też mogą się liczyć i wtedy nie mam racji a wy uważacie mnie za robota....
piękna wspinaczka, szkoda, że tak trudno cieszyć się przyrodą!!!
normaal zou ik op de gestelde vraag hieronder antwoorden , 2 maar de tandwielen kunnen ook meetellen en dan heb ik het niet juist en denken jullie dat ik een robot ben....
prachtige beklimming, spijtig dat het zo lastig is om van de natuur te genieten!!!
Ikoniczna góra. Zrobiłem Tourmalet po Aspinie. Aż do La Mongie całkiem do zrobienia, choć pozostaje do zrobienia. Od La Mongie wszystko po prostu boli. Oczy na ziemi i kręć się dalej. W ten sposób można się tam dostać. Cieszenie się tymi ostatnimi kilometrami nie jest już właściwie możliwe. Jednak po dotarciu na szczyt, widok jest fantastyczny. Na zejście należy zabrać kurtkę. Może być chłodno i mgliście, nawet w ciepłe letnie dni. W dolinie było 28°c. Na szczycie było 13°c i mgliście.
Iconische berg. Ik deed de Tourmalet na de Aspin. Tot aan La Mongie best doenbaar, al blijft het doenbaar. Vanaf La Mongie doet alles gewoon pijn. Blik op de grond gericht en blijven ronddraaien. Zo kom je er. Genieten is er die laatste km'sn iet echt meer bij. Maar eens je boven voet aan grond zet, is het uitzicht fantastisch. Wel een jasje meenemen voor de afdaling. Het kan er fris en mistig zijn, zelfs op warme zomerdagen. In de vallei was het 28°c. Boven was het 13°c en mistig.
Była to 4 góra w Pirenejach Marmotte. Gdy ma się już w nogach sporo wysokościowców, ta góra jest dość trudna. Z wioski narciarskiej jest około 5 km wspinaczki, nie ma naprawdę stromych fragmentów (o wartości większej niż 10%), ale 8 czy 9% jest wtedy sporym wyzwaniem. Podchodzi jednak ładnie i równomiernie. Pod względem widoków ta wspinaczka była dla mnie nieco mniejsza.
Dit was de 4e berg in de Marmotte Pyreneeën. Wanneer je al veel hoogtemeters in de benen hebt, is deze berg best pittig. Vanaf het skidorp is het nog een km of 5 klimmen, daar zitten geen echt steile stukken (van meer dan 10% in) maar 8 of 9 % is dan best een uitdaging. Het gaat wel mooi en gelijkmatig omhoog. Qua uitzichten vond ik deze beklimming wat minder.
Pojechał dzisiaj z Beaudean. Pozostawiony we mgle jechał powoli, ale pewnie z chmur przez pierwszy hairpin około 8 km przed szczytem. Na pewno jest to różnica, że ciepło na głowie. Spokojne wbijanie, gdybym tylko miał mniejszy bieg, aż la Mongie. Co za killer ten ostatni tajnie stromy odcinek przez Mongie do szczytu. W nagrodę kawa i ciasto na szczycie. A potem zejście z powrotem do Beaudean. Łatwy do zrobienia i poza kilkoma zakrętami typu hairpin można jechać dalej. W ciągu pół godziny. We mgle.
Vandaag gereden vanuit Beaudean. Vertrok in de mist een reed langzaam maar zeker de wolken uit bij de eerste haarspeldbocht, zo’n 8 km voor de top. Dat maakt toch wel wat uit die hitte op je hoofd. Rustig door stampen, had ik maar een kleiner verzet, tot la Mongie. Wat een killer dat laatste stiekem toch wat steilere stuk door Mongie tot aan de top. Koffie met taart boven als beloning. En dan de afdaling terug naar Beaudean. Prima te doen en op een paar haarspeldbochten na kan je flink door fietsen. Binnen een half uur beneden. In de mist.
Fantastyczny kol musiał doświadczyć, a na szczycie co za widok niesamowite doświadczenie
fantastische col moet het beleefd hebben,en boven wat een uitzicht ongelooflijke ervaring
Mooie Alpenweiden en een fantastisch uitzicht van de omhoog slingerende weg. Maar de vraag is om je tijdens de lange stukken van de rond de 9 en 10 procent daar echt van kunt genieten.
Al met al een col om nooit te vergeten.
Alpenweiden, moet dat niet zijn ... ??
fantastische berg met mooi uitzicht.
Het is inderdaad aansluiten op de top.
Op 4 augustus naar boven gereden. Auto in Bagnères de Bigorre gezet. Ik begon met miezerregen, maar wist dat boven de wolken de zon scheen (check webcam van Pic du Midi). Het stuk vanaf de eerste haarspeldbocht (km 9) helemaal naar de top is het aan één stuk steil en is er geen gelegenheid om op adem te komen. Dat maakt de klim mentaal zwaar, zeker als je 'm voor het eerst doet. Vanaf net vóór La Mongie tot erna wordt het allemaal nog een stukkie steiler. Het hielp mij dat je vanaf daar de top ziet liggen. In de laatste 2 kilometer voor de top (en ook in de afdaling) zijn er meestal fotografen actief dus zorg dat je haar goed zit en nog kan glimlachen!
Ik ben 13 jaar en heb gisteren voor het eerst de tourmalet beklommen. Ik reedt met nog 8km voor de boeg weg bij mijn vader en heb hem op een kwartier gezet. Ben geen een keer gestopt! Vanaf La Mongie is het echt afzien vooral de haarspeldbochten die je in de binnenzijde moet nemen zijn echt zwaar. Maar eenmaal op de top is het geweldig het uitzicht op de foto! Ik heb ook de Hautacam nog gereden dat was mijn beste beklimming tot nu toe
@Rogier, komen de Col d'Aubisque en Luz-Ardiden er ook nog bij, ondanks dat ze niet in deze Tour zitten? Dat heeft me een goed overzicht over de moeilijkste cols van de Tour.
@Cliff ze komen er vandaagnog op!
Komen de profielen van de beklimmingen van deze Tour op de site. Onder andere de Col de Soudet en Plateau de Beille zie ik nog niet op de site. Verder mis is nog de Pyreneeën-col Luz-Ardiden. Ook de Cote de la Croix Neuve en La Toussuire ontbreken nog. Zouden deze toegevoegd kunnen worden aan de site? Bijvoorbaatdank.
woensdag zien we de tour er weer op
Twee broers beklommen vandaag 25 augustus de machtige berg de Tourmalet,met prachtig weer en vol goede moed.Het lukte ze om in een keer zonder rustpauze de gigant te bedwingen.Bovengekomen zagen ze er zelfs nog fris uit en waren twee zeer tevreden mensen,en terecht want het is geen kleinigheidje.De trotse moeder en stiefvader volgen ze op de voet,want hebben dezelfde route ook afgelegd.Natuurlijk is het cucces ook te danken aan de goede verzorgster Wendy,klassewerk!!!!
Heb de Tourmalet beklommen samen met mijn man Jozef in 2005.Op een leeftijd van 54 en 57 jaar.Het was 14 augustus en we hadden al veel cols beklommen o.a. De aspet,aspin,peyresourde soulor en Aubisque de Hourquet,Ares en nog wat meer van die heerlijke beklimmingen.D e Tourmalet vond ik wel het zwaarste,heb moeten afzien,maar boven gekomen,heerlijk dat gevoel,je bent helemaal het vrouwtje of mannetje natuurlijk.Heerlijke sport!!!!!
Vandaag de Col du Tourmalet gedaan, vanaf Bagnéres de Bigorre. Met prachtig weer en goede zin gestart. Maar hoe verder je komt, hoe zwaarder het wordt. Bij La Mongie wordt het zwaar en de laatste vier kilometer blijven even zwaar. Toch sta je nog plotseling op de top. Een aanrader! Prima asfalt en de afdaling gaat héél snel. Ik vind de Tourmalet wel iets zwaarder dan de Cormet de Roselend of Alpe d'Huez, omdat het steile werk aan het eind ligt. Voor iedereen die het gaat proberen: Bon courage!
Ed, Wildervank
Wij hebben het in 2011 met onze citroen 2CV uit 1976 gedaan. Best wel heftig, voornamelijk in de eerste versnelling langzaam omhoog.en vooral niet je remmen gebruiken bij de afdaling, dus ook in de eerste versnelling op de motor afdalen .
Was regelmatig een leuke strijd tussen de fietsers en onze 2Cv
de col de tourmalet moet ge als fietser ook zeker beklommen hebben, staat ook in mijn top zes zelfs top drie, ik was ook verrast was al in de spaanse pyreneeen geweest en die vond ik helemaam niet mooi kaal en dor, maar de franse kant is heel groen zeer mooi kwa natuurschoon vond ik het zelfs mooier dan de alpen dus zeker naartoe gaan de klim zelf vanuit luz zeer mooi zwaar afwisselend laatste km steil, maar met de nodige training te doen dus den tourmalet is gewoon een topper in europa doen dus jef verdonck tht
7 km/h | 02:25:04 |
11 km/h | 01:32:19 |
15 km/h | 01:07:42 |
19 km/h | 00:53:27 |